Język polski

girlinthemirror

Lubicie ten przedmiot? Jakich macie nauczycieli od polskiego? Czy na waszych lekcjach polskiego dzieje się coś niezwykłego/dziwnego itp.?

Nimrodel

Ja lubię język polski, umiem i mam z niego celujący. Very Happy

Nas uczy siostra, która czasami nie potrafi sobie z nami poradzić, zwłaszcza z chłopcami, cały czas ich upomina i potrafi powtórzyć kilka razy to samo, co lekcję. Ale ogółem mówiąc, raczej dobrze uczy. Większość pewnie tak nie uważa...

girlinthemirror

Cóż, Nimrodel większość już napisała, ale ja też coś dodam.
Jak chodzi o mnie, to z polskiego mam pięć, choć wolałabym mieć 6, ale cóż.
Siostra, która nas uczy, to takie "dziecko słońca", niezbyt sobie radzi z naszą klasą. Zawsze jest "Jak wy tak możecie?! W takiej szkole?" i w ogóle. Ale w zasadzie ja tam nic do siostry nie mam, choć większość klasy za nią nie przepada.
A jak chodzi o sam przedmiot to jest on jednym z moich ulubionych. Nie przepadam jednak za gramatyką, ale za to dobrze radzę sobie z ortografią, lubię czytać i pisać (zwłaszcza opowiadania! Wink

)

Kinney

Lubię, pewnie. Mam 5. Obiecałam sobie postarać się w przyszłym roku na zdolnym ślązaku albo lidze humanistycznej, zająć jakieś miejsce, choć może nie być łatwo, na pewno nie będzie. Ewentualnie zrobię cokolwiek, żeby zdobyć 6 = więcej punktów do liceum.

Rapujący_Pieróg

Według mnie nasza nauczycielka nie ma kompletnie gustu/smaku, porównując opowiadania, a rozbieżność ocen kolegi z klasy i mojej koleżanki z ławki można to gołym okiem zauważyć. Który zdrowy humanista ocenia pracę na PUNKTY? Wartości literackich nie mierzy się w skali, do jasnej cholery. Ja rozumiem, gramatyka, interpunkcja jest ważna, ale całkowicie przegrywa z uczuciami i talentem.

Poza tym siostra za mało od nas wymaga. Nie robiąc zupełnie nic mam czwórkę (chociaż stać mnie na dużo więcej, ale to nieistotne). Powinna już chyba iść na emeryturę.

Nefrectinie.

Tak jak za czasów podstawówki, gimnazjum kochałam ten przedmiot miłością szczerą, tak teraz, w liceum go nienawidzę.
Boję się każdej lekcji, mamy bardzo niesympatyczną, wymagającą i przerażającą nauczycielkę. Na koniec roku mam 3 ;xx

Ehhh.. tęsknię za czasami z podstawówki, kiedy do bdb zbierało się jak grzyby po deszczu